żarty o blondynkach - Wersja do druku +- Forum dla Sosnowca (http://dyskusyjne.sosnowiec.pl) +-- Dział: Forum ogólne (/forum-3.html) +--- Dział: Dowcipy (/forum-5.html) +--- Wątek: żarty o blondynkach (/thread-15.html) |
żarty o blondynkach - Zyria - 08-21-2014 05:38 PM W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa. - Czy mogę zobaczyć pani bilet? Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa: - Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej. Blondynka na to: - Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago! Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota. Pilot przyszedł i mówi: - Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej. - Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago! Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi. Ten mówi: - Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać. Pilot udaję się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej. Drugi pilot nie może się nadziwić: - Jak ty to zrobiłeś - To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago. RE: żarty o blondynkach - Ziggia - 08-21-2014 08:20 PM Spotykają się dwie blondynki. Jedna ma głowę obandażowaną. Druga chcąc jej zaimponować mówi: - Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego. Ale nie poszliśmy. Wysłaliśmy tort. Druga, nie chcąc być gorsza, mówi: - A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium. Też nie poszliśmy. Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną. Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą: - Co ci się stało w głowę? Zabandażowana: - Och, nic specjalnego. Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi wodę toaletową. Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem spadła mi klapa na głowę RE: żarty o blondynkach - Yoria - 08-21-2014 09:33 PM Jedzie samochodem mąż z żoną blondynką. Samochód typu kabriolet. Stoją na czerwonym świetle. Podjeżdża na drugi pas również kabriolet, z extra panienką, która woła: - O, cześć Karolku - a następnie odjeżdża Blondynka wściekła pyta się: - Kto to był? - Wiesz kochanie lepiej żebyś to ode mnie usłyszała niż od kogoś innego. Ta pani to moja kochanka. Cisza zapanowała w samochodzie. Następne skrzyżowanie, znowu stoją i znowu podjeżdża inny samochód, a z samochodu jakaś laseczka woła: - Cześć Karol Blondynka pyta: - Czy to też twoja kochanka? - Nie, to kochanka Zbyszka - odpowiada Po chwili blondynka dodaje: - Ale nasza jest ładniejsza, prawda? RE: żarty o blondynkach - Vayn - 08-21-2014 09:35 PM dlaczego żartujecie sobie z blondynek, one są takie kochane RE: żarty o blondynkach - Wawa - 08-27-2014 06:08 PM to jest boskie!!!! Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój Ty pokrako i nie ruszaj się stąd! Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha... - Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce... - Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanister, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje: - Hihi... haha... hihiii... - No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet. - Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka... RE: żarty o blondynkach - Grudona - 08-27-2014 06:50 PM Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę: - Co to jest? - Termos - odpowiada sprzedawca. - Do czego służy - pyta znów blondynka - Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca. Blondynka kupuje jeden. Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta: - Co to za błyszczący przedmiot? - Termos - odpowiada blondynka. - Do czego służy? - pyta szef. - Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka - A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef. - Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.ajebiste kółka puszczam! |