co sądzicie o modelu rodziny wielopokoleniowej, gdzie wszyscy jej członkowie mieszkają razem w jednym domu? nie chodzi mi o sytuację gdy na skutek jakichś zawirowań życiowych trzeba na chwilę razem zamieszkać, ale gdy po prostu buduje się wielki dom i np, na parterze mieszkają dziadkowie, na piętrze rodzice a jeszcze wyżej dzieci już ze swoimi dziećmi? ja to bym się raczej nie odnalazła w czymś takim ;p
no cóż, co kto lubi
wszystko zależy od relacji, jakie panują w rodzinie, od charakterów jej poszczególnych członków i od ogólnej sytuacji życiowej - czy jest nerwowo, czy ktoś choruje itd
ja całe życie mieszkam z dziadkami i jest naprawdę fajnie, to są teściowe taty, ale serio dobrze się dogadują
jak znam wiele takich rodzin, to może jedynie jedna żyje w zgodzie. Niestety tak wiele różnych charakterów nie dojdzie ze sobą do zgody. Prędzej czy później dochodzi do sprzeczek. Najgorzej jak np rodzic i dziecko mają trudny charakter i we wszystkim nie potrafią się ze sobą zgodzić
zgadzam się z Velkozem, lepiej żyć na odległość i potem miło spędzać czas na rodzinnych spotkaniach niż mieszkać razem i bez przerwy się kłócić i sprzeczać ;/
W końcu stare polskie porzekadło: z rodziną wychodzi się jedynie dobrze na zdjęciach jest całkowitą racją
też mi się tak wydaje; nie znam żadnej pary, która planuje mieszkanie z rodzicami po ślubie, chyba że której z rodziców ciężko choruje i wymaga stałej opieki albo sytuacja jest naprawdę krytyczna i nie ma po prostu innego wyjścia; ale nie wydaje mi się, zeby ktokolwiek coś takiego planował
a ja znam takich, mają dom na przedmieściach, rodzice specjalnie wybudowali taki dom, aby dzieci z nimi zamieszkaly i teraz ich corka bedzie mieszkala tam ze swoim mezem